Pływanie – sport, który daje efekty jak terapia na turnusie rehabilitacyjnym

Kiedyś, jak osoba po pięćdziesiątce przyznała się, że nie potrafi pływać, budziło to śmiech. W tej chwili, kiedy ktoś stawia sobie nowy cel, jak nauka pływania od zera, jest to powód do dumy – mówi instruktor pływania i fizjoterapeuta Daniel Marciniak. I zdradza, dlaczego nigdy nie jest za późno na pływanie, co z tego dobrego wynika i jak się do tego zabrać.

Czy każdy, bez względu na wiek, może od zera nauczyć się pływać?

Oczywiście, nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, jednak nie można ukrywać, że dzieciom przychodzi to znacznie łatwiej niż osobom starszym. Dorosły musi uzbroić się w cierpliwość i wykonać ogromną pracę, aby były widoczne efekty. Dzieci są bardzo podatne na naukę i nie analizują każdego zadania, tylko wykonują polecenia instruktora, natomiast dorośli czasami po prostu za dużo analizują.

Dziecko szybciej się uczy, z drugiej strony osoba dojrzała przychodzi z własnej woli.

Dużo mniejszy odsetek dzieci niż dorosłych przychodzi na zajęcia ze strachem przed wodą. Dorosły, aby nauczył się pływać w wieku zaawansowanym, musi być bardzo zdeterminowany. Jeżeli tak jest i nie podda się, to jest w stanie osiągnąć sukces. Czasem nawet łatwiej pracuje się z dorosłym niż z dzieckiem, bo zdarza się, rodzice zapisuje je na siłę.

Ale czy nauka pływania w wieku dorosłym ma sens?

Jak najbardziej. Nie chodzi tylko o pokonywanie nowych wyzwań i spędzanie czasu w nowy sposób, ale również o zdrowie. Pływanie to jedna z najlepszych aktywności fizycznych dla osób w podeszłym wieku, choć nie tylko. Jedynie osoby z problemami kardiologicznymi powinny uważać, ponieważ ciśnienie hydrostatyczne zwiększa obciążenie układu krwionośnego.

Jak się do tego zabrać?

Największym błędem jest próbowanie na własną rękę, ponieważ bardzo łatwo się wtedy zniechęcić lub przestraszyć. Dotyczy to zwłaszcza osób, które chcą przełamać lęk przed wodą. Najlepiej znaleźć instruktora, którego obdarzy się zaufaniem. Nie musi być najdroższy, ważne tylko, aby przekonał nas swoim spokojem i profesjonalizmem. Dużą zaletą jest, jeśli prowadzi zajęcia z wody. Poprawia to bowiem kontakt z kursantem oraz wspomaga szczególnie początki nauki, które są najtrudniejsze. Warto umówić się z instruktorem na kilka lekcji, ale oprócz tego dołożyć własne treningi według wskazówek instruktora. To najlepszy i najbardziej ekonomiczny układ.

Dlaczego warto zacząć pływać w dojrzałym wieku?

Tak jak wspomniałem, jest to wyzwanie, które zapewnia dużo rozrywki i nowych doznań. Bardzo ważny jest również wpływ pływania na zdrowie. To jeden z najlepszych sportów, ponieważ zapewnia terapię jak na turnusie rehabilitacyjnym. Woda odciąża stawy i możemy w niej wykonywać ćwiczenia w odciążeniu – niczym w gabinecie fizjoterapii. Jeżeli ktoś ma problem z bólem stawów, to powinien pomyśleć właśnie o pływaniu!

Co dla dojrzałych osób może być motywacją do nauki pływania?

Myślę, że na pewno chęć przeżycia czegoś nowego. Dla osób, które w życiu próbowały już wielu sportów, ale nie pływania, będzie to zupełna nowość. Bez wątpienia nie będą się nudzić. Warto również zmotywować się do pływania, aby poprawić kondycję i zdrowie.

W jakim wieku był najstarszy państwa kursant?

Najstarsza pani, którą uczyliśmy, miała 64 lata. Powiem szczerze, że satysfakcja była niesamowita, kiedy udało się pokonywać kolejne etapy nauk – bo początki były bardzo trudne ze względu na strach przed wodą. Pierwsza reakcja pani, kiedy przyszła na basen, to była chęć ucieczki po zbliżeniu się do wody! Na szczęście udało się i teraz samodzielnie może chodzić na aquaaerobik na głębokim basenie, co właśnie było jej celem.

Jak dużo chętnych 50+ przychodzi na lekcje pływania?

Coraz więcej. Niestety jest to pokolenie, które trafiło w swoim życiu na mało wyrozumiałych nauczycieli WF-u, którzy nie zrozumieli, że ktoś może bać się wody. Jeżeli zostali zmuszeni, a w wyniku nieprawidłowej nauki nawet podtopieni przez instruktora, to przez kolejne lata unikali wody. Teraz, kiedy są już w dojrzałym wieku, a czasy się zmieniły i sposób nauczania również, korzystają z nowych możliwości. Zmieniło się też podejście do nauki. Kiedyś, jak osoba po pięćdziesiątce przyznała się, że nie potrafi pływać, budziło to śmiech, przez co czuła się mało komfortowo. W tej chwili, kiedy ktoś stawia sobie nowy cel, jak nauka pływania od zera, jest to powód do dumy. Nie ma co ukrywać, że właśnie pływanie stało się ostatnio bardzo modnym sportem. I równie modna jest nauka pływania.

To są zazwyczaj lekcje od zera czy doszkolenie, przypomnienie?

Jeżeli chodzi o osoby starsze, są to głównie osoby, które uczą się od zera. Wcześniej nie pływali głównie z powodu jakichś traumatycznej historii, które zraziły ich na długie lata. Dopiero teraz dojrzeli, aby zmierzyć się ze swoimi lękami. I słusznie.

Jak już ustaliliśmy, często przed nauką pływania blokuje lęk przed utonięciem. Czy takie ryzyko na zajęciach rzeczywiście istnieje, jeśli dopiero zaczynamy przygodę z wodą?

Jest to bardzo częsta obawa osób dorosłych, ponieważ wiele z nich przychodzi z bagażem doświadczeń. Instruktor nie może być wtedy tylko specjalistą od nauki pływania, powinien być również po części psychologiem i motywatorem do pokonywania kolejnych barier. Ryzyko utonięcia jest niewielkie, ale oczywiście woda to niebezpieczny żywioł i zawsze trzeba mieć do niej szacunek. W przypadku dobrej szkoły pływania, gdzie lekcje z osobami dorosłymi i początkującymi są lekcjami indywidualnymi, a instruktor przebywa z kursantami w wodzie, tak by w każdej chwili pomóc i cały czas asekurować, ryzyko utonięcia jest znacząco niwelowane. Nie zapominajmy, że na basenie są również ratownicy, którzy dbają o to, aby wszyscy na obiekcie byli bezpieczni.

Czy seniorzy kierują się bardziej zdrowiem, rekreacją czy po prostu ciekawością?

Ciężko to jednoznacznie ocenić. Myślę, że każdy z nich ma swój powód, do którego przyznaje się niekiedy dopiero po kilku lekcjach, jak już zaufa instruktorowi. Jeżeli przeprowadziłbym ankietę wśród swoich kursantów, myślę, że na pierwszym miejscu byłyby ciekawość i ambicja, a dopiero na drugim zdrowie.

Jaki styl pływacki jest najłatwiejszy do nauki?

Zdecydowanie styl grzbietowy: kładziemy się na plecach i pracujemy nogami naprzemiennie, w tym samym czasie pracują też ręce, tak aby jedna ręka zawsze była za głową, a druga wzdłuż ciała. Styl grzbietowy jest najłatwiejszy, ponieważ twarz pozostaje cały czas na powietrzu i dzięki temu swobodnie możemy oddychać. Większość osób myśli, że najłatwiejszy jest styl klasyczny, potocznie zwany żabką, ale jest to stwierdzenie błędne, ponieważ ten właśnie styl wymaga bardzo dobrej koordynacji i pływalności.

A jaki jest najbardziej pożyteczny dla seniora? 

Jeżeli chodzi o zdrowie, to najczęściej poleca się właśnie styl grzbietowy, ponieważ bywa pomocny w przypadku bólów kręgosłupa. Jednak ja zawsze powtarzam swoim kursantom w zaawansowanym wieku, że dobry jest każdy styl, w którym czują się komfortowo i nie odczuwają bólu, ponieważ najlepszym lekarstwem jest ruch. Dopóki człowiek się rusza, może uniknąć wielu chorób i powikłań.

Odnoszę wrażenie, że obok pływania także inne aktywności w wodzie cieszą się popularnością wśród seniorów.

Oczywiście, że tak! Pływanie jest dość trudne i czasami nauka bywa monotonna, na co trzeba być przygotowanym. Dlatego warto korzystać z innych atrakcji, jakie oferuje basen, jak np. aquaaerobik. Szczególnie panie wybierają ten rodzaj aktywności, ponieważ ćwiczenia odbywają się przy muzyce i można bardzo przyjemnie i aktywnie spędzić czas. Dla osób, które boją się głębokiej wody, przeznaczone są zajęcia na płytkim basenie.

W jak dużych grupach odbywają się zajęcia?

Zajęcia grupowe są sugerowane osobom, które doskonalą swoje pływanie i nie boją się wody. Wtedy są to grupy 5–6-osobowe. Skupiamy się na poprawie techniki oraz kondycji fizycznej. Lekcje indywidualne są dla osób, które przychodzą stawiać swoje pierwsze kroki i przełamać lęk.

Ile może zająć nauka pływania od zera?

To najgorsze pytanie, jakie można usłyszeć od osoby zainteresowanej kursem, ponieważ nie da się na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Jest wiele różnych czynników, które wpływają na czas potrzebny do nauki. W pierwszej kolejności jest to potencjał kursanta do robienia postępów. W przypadku osób, które boją się wody, nauka zawsze trwa dłużej. W drugiej kolejności istotne są motywacja i zaangażowanie w treningi. Jeżeli kursant nie ma odpowiedniej motywacji i zamiast pójść na basen oraz wykonać samodzielną pracę, którą zlecił mu instruktor, szuka wymówek – nauka może trwać bardzo długo.

Dla przykładu mogę podać, ile trwał najkrótszy i najdłuższy kurs. Otóż najszybciej udało mi się nauczyć pana pływać od zera w dwa miesiące, dokładnie w ciągu dziewięciu spotkań, ale pan wykonywał niesamowitą pracę we własnym zakresie i osiągnął to, czego chciał, czyli pływanie stylem grzbietowym oraz dowolnym. Najdłużej uczę panią, która cały czas z nami współpracuje – trwa to już rok. W jej przypadku strach przed wodą był bardzo silny, do tego dochodzą częste przeziębienia, które zakłócają cykl treningowy. To wszystko znacząco wydłuża czas trwania kursu.

Decyzja o podjęciu takiej nauki to drogie przedsięwzięcie?

Wszystko zależy od formy nauki, liczby lekcji oraz ich długości. To wszystko kształtuje cenę. Niestety pływanie nie jest tanim sportem i trzeba liczyć się z kosztami. Samo wejście na basen kosztuje ok. 10 zł. Warto sprawdzić kilka szkółek pływania przed dokonaniem wyboru i pamiętać, że nie tylko cena się liczy, ale również jakość i forma zajęć. Może się okazać, że do nauki będziemy potrzebowali 30 lekcji za 20 zł, a gdybyśmy wybrali droższą formę, np. za 40 zł, to wystarczyłoby 12 zajęć, by osiągnąć to samo, ale w krótszym czasie.


Daniel Marciniak

Współzałożyciel szkoły pływania www.smile-swim.pl, instruktor pływania oraz licencjonowany fizjoterapeuta.