To nieprawda, że seniorzy nie chcą ćwiczyć. Wystarczy dać im okazję – rozmowa z dr. hab. Jerzym Rosińskim

Sport towarzyszy człowiekowi od zawsze. Tysiące lat temu zależało od niego zdobycie pożywienia, a nawet przeżycie. Dziś pozwala zachować sprawność i częstokroć jest wyznacznikiem naszego statusu29757098_xxl – rozmowa z dr. hab. Jerzym Rosińskim, psychologiem społecznym.

Ludzie dostrzegają zalety sportu od zawsze?

Już w pismach Arystotelesa człowiek postrzegany jest jako istota psychofizyczna, czyli posiadająca umysł i ciało. Z punktu widzenia filozofów idealny człowiek to taki, który ma piękną duszę i piękne ciało. A aktywność fizyczna pozwala dbać o estetykę ciała. Fascynacja sportem, poza wymiarem filozoficznym, od zawsze miała charakter czysto praktyczny. Człowiek musiał umieć się bronić, a sprawniejsi fizycznie byli lepszymi obrońcami majątku i rodziny. Ten, kto dalej rzuci, lepiej skoczy i szybciej biega, jest w stanie wygrać bitwę.

Czyli sprawni fizycznie od zawsze postrzegani są lepiej?

Zdecydowanie. Już od starożytności stroje wojowników z pióropuszami miały oszukiwać przeciwnika, wywołując wrażenie, że ich ciała są większe i silniejsze. Od sprawności zależało czasami przeżycie całego plemienia.

Jest więc w aktywności fizycznej coś atawistycznego?

Człowiek od zawsze musiał biegać za pożywieniem, polować, uciekać w obliczu zagrożenia, a z czasem okiełznał konie. Teraz jeździmy samochodami, jedzenie kupujemy w supermarketach, a wojny większości z nas bezpośrednio nie dotyczą. Te pierwotne zachowania przejawiają się więc właśnie w aktywności fizycznej. Jazda konna stała się sportem, podobnie jak bieganie czy rzuty.

Jakie znaczenie społeczne ma sport obecnie?

Patrząc na sport z perspektywy rozwoju człowieka, zauważymy, że w różnym wieku służy on czemu innemu i z innego powodu jest ważny. Z punktu widzenia psychologii sport staje się ważny u dziecka mniej więcej w szóstym roku życia. Wówczas zaczyna pojawiać się rywalizacja i porównywanie z innymi. W szkole podstawowej zauważamy, że ktoś jest lepszy, a ktoś inny gorszy. W ten sposób sprawność fizyczna buduje naszą pozycję w grupie.

Na przykład mój syn jest raczej zamknięty w sobie, ale jednocześnie świetnie pływa. Wygrał zawody dla całej szkoły i może m.in. dzięki temu inne dzieci go szanują. Rówieśnicy byli na trybunach, kibicowali mu i przeżywali zwycięstwo razem z nim. Sport daje więc możliwość budowania pozycji społecznej i poczucia własnej wartości.

Podobnie jest w przypadku nastolatków, dla których wygląd zewnętrzny i postrzeganie przez innych ma ogromne znaczenie. Wpływają na to choćby liczne kalki z amerykańskiej kultury: przystojni zawodnicy futbolowi i atrakcyjne cheerleaderki. Jeżeli kręcisz się w sportowym środowisku, zapraszają cię na imprezy, chcą się z tobą umawiać.

dr. hab. Jerzy Rosiński
dr. hab. Jerzy Rosiński

A co w przypadku ludzi dorosłych?

Dla nich sport jest trochę metodą na utrzymanie równowagi. Wielu dorosłych siedzi za biurkiem, jeździ samochodami i zaczyna wyglądać i czuć się coraz gorzej. Atrakcyjność fizyczna wpływa zaś na nasze samopoczucie, a nawet na to, jaką mamy pracę. Choć pracodawcy zaprzeczają, badania jednoznacznie dowodzą, że osoby ładne i sprawne fizyczne dostają lepsze stanowiska i łatwiej zdobyć im posadę.

Z kolei seniorzy dochodzą do takiego etapu w życiu, kiedy uświadamiają sobie ograniczenia własnego ciała. W pewnym wieku dociera do nas, że pełnosprawność jest stanem chwilowym. Sport pozwala tę sprawność wydłużyć, ale też wpływa na psychikę. Ruch powoduje wydzielanie endorfin, dzięki czemu jesteśmy po prostu szczęśliwsi. Sprawność przyczynia się również do tego, że senior nie czuje się wykluczony i utrzymuje lekarzy z dala od siebie.

Wspomniał Pan o swoim synu. Choć jest typem osoby raczej zamkniętej, sport pełni u niego funkcję socjalizacyjną. Czy podobnie może być u osób starszych? Aktywność może służyć ich reintegracji z otoczeniem?

Ruch chroni przed wykluczeniem. Nawet jeżeli biegam sam czy samotnie spaceruję z kijkami, nie czuję się niepotrzebny. Spotykam inne osoby, mam motywację, by wyjść z domu. Chyba wszyscy słyszeli o ponad 90-letnim „Dziarskim Dziadku”, który codziennie biega po Kabatach. Spotyka tam młode osoby, które zaczepiają go, pytają o receptę na długowieczność. Dzięki swojej aktywności ma kontakt nie tylko z innymi seniorami, lecz także z przedstawicielami innych pokoleń. Ruch pozwala się uczyć, poznawać nowe wzorce zachowań, być bardziej otwartym. Dzięki sportowi nie tylko unikamy wykluczenia – zyskujemy znacznie więcej: wchodzimy w nowe grupy, uczymy się nowych rzeczy, solidaryzujemy się z innymi pokoleniami.

Dużą rolę odgrywa w tym chyba sport instytucjonalny. Spotykamy się z kolegami na piłce albo aerobiku, rozmawiamy, jeden drugiego motywuje.

Sport grupowy ma olbrzymie znaczenie zwłaszcza dla osób starszych. Okazuje się, że stworzenie miejsca i okazji dla aktywności fizycznej seniorów powoduje, że takich osób jest coraz więcej. Nieprawdą jest, że seniorzy nie są aktywni. Podam przykład miejscowości pod Krakowem, w której mieszkam. W tamtejszej szkole była pani sołtys zaczęła organizować wieczorami lekcje zumby. Szybko okazało się, że gospodynie, zamiast siedzieć przed telewizorami, przychodzą coraz liczniej na zajęcia o godz. 20. Kilka pań się skrzyknęło i zaczęło ponadto spacerować z kijkami. Ogłosiły publicznie, że danego dnia o danej godzinie spod remizy wyrusza marsz nordic walkingu. Cały czas dołączają do nich kolejne osoby. Seniorom potrzebna jest tylko okazja do aktywności, wtedy często motywacja pojawia się sama z siebie.