Recepta na spadek aktywności z wiekiem? Pies i wszystko, co z nim związane

Zmniejszenie ryzyka rozwoju groźnych chorób serca, przeciwdziałanie otyłości, spędzanie więcej czasu na świeżym powietrzu i budowanie wyjątkowej relacji, która stawia człowieka na nogi i znacząco poprawia jego samopoczucie – to wszystko może zyskać osoba w podeszłym wieku dzięki posiadaniu psa lub opiece nad nim. Bez względu na to, czy senior zdecyduje się na własnego czworonoga, czy na zapewnienie mu domu tymczasowego, lista obustronnych plusów jest długa. Potwierdzają to naukowe badania i eksperci z różnych dziedzin.

Każdy człowiek pragnie miłości i uwagi – to żadna nowość. W naturalny sposób poszukujemy niepowierzchownych relacji, które w efekcie mogą prowadzić do przyjaźni. Budowa takich więzi to jednak czasochłonny proces, wymagający dużej pewności siebie. Wiele osób starszych nie jest w stanie nawiązać nowych kontaktów społecznych, a w konsekwencji głębszej relacji. Wciąż jednak tęsknią one za towarzystwem. Takim kompanem, zaspokajającym te ważne potrzeby, może być pies.

Ale jest jeszcze inny ważny aspekt, którego znaczenie w ostatnich latach coraz silniej podkreślają naukowcy – osoby starsze mające psa częściej angażują się w aktywność fizyczną niż te bez zwierzęcia domowego. Nie chodzi o domysły, bo zjawisko zostało ugruntowane w badaniach, chociażby tych przeprowadzonych w zeszłym roku przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge i Uniwersytetu Wschodniej Anglii.

Aż 30 minut aktywności dziennie

Angielscy naukowcy oparli się na długofalowym badaniu EPIC, śledzącym stan zdrowia mieszkańców hrabstwa Norfolk. W sumie wzięło w nim udział ponad 3000 seniorów. Oprócz odpowiadania na pytania o posiadanie i wyprowadzanie psa mieli oni przy sobie przez siedem dni małe urządzenie rejestrujące ich aktywność fizyczną, tzw. akcelerometr.

Posiadanie lub wyprowadzanie psa okazało się jednym z najskuteczniejszych sposobów na pokonanie standardowego spadku aktywności w wieku senioralnym. W wyniku analizy zebranych danych angielscy badacze mogli jasno stwierdzić, że psy znacząco zachęciły osoby starsze do wyjścia na świeże powietrze (i to nawet podczas złej pogody), poprawiając samopoczucie i ogólny stan zdrowia swoich właścicieli. Badanie wykazało, że osoby mające czworonoga były aktywne średnio przez 30 minut dziennie, a to znacznie więcej, niż przewidywali naukowcy przed testem.

– Wiemy, że poziom aktywności fizycznej spada wraz z wiekiem, ale nie jesteśmy do końca pewni, które metody będą najlepsze, aby pomóc starszym ludziom w utrzymaniu tej aktywności – mówił na łamach gazety „The Telegraph” dr Yu-Tzu Wu z Uniwersytetu w Cambridge.

– W wyniku badań stwierdziliśmy, że właściciele psów znacznie mniej czasu spędzają na siedzeniu. Oczywiście spodziewaliśmy się tego, ale kiedy przyjrzeliśmy się, w jaki sposób ankietowani podejmowali się aktywności fizycznej, każdego dnia, w różnych warunkach pogodowych, byliśmy naprawdę zaskoczeni skalą różnic pomiędzy nimi a resztą uczestników badania – dodał naukowiec.

Spacery z psem na receptę

Według wyliczeń aktywność fizyczna tej pierwszej grupy była wyższa aż o 20%. Naukowców zaskoczył przede wszystkim fakt, że w chłodne, deszczowe, krótkie dni właściciele psów i tak byli aktywniejsi fizycznie niż osoby niemające psa podczas słonecznych dni letnich. Ponadto badacze stwierdzili, że spacery z psem są skuteczniejszym lekiem na brak ruchu związany z wiekiem niż rekreacja w grupach, którą zazwyczaj rekomendują eksperci. Publikując wyniki badań na łamach naukowego pisma „Journal of Epidemiology & Community Health”, zasugerowali więc, że spacery z psem powinny być zalecane przez lekarzy pierwszego kontaktu.

– To wspaniałe, że coś tak prostego jak chodzenie z psem może pomóc seniorowi być bardziej aktywnym – komentowała wyniki badań Caroline Moye, szefowa Światowego Funduszu Badania nad Rakiem. – Bycie aktywnym fizycznie jest niezwykle ważne. Przeprowadzone przez nas badania wykazały, że aktywny tryb życia pomaga zmniejszyć ryzyko zachorowania na wiele nowotworów, w tym na raka piersi i jelit – wyliczała.

W przypadkach, w których posiadanie psa nie jest możliwe, naukowcy zalecali, aby seniorzy angażowali się np. w wyprowadzanie psów sąsiadów.

Przełamanie barier

Fundacja Oleśnickie Bidy z województwa dolnośląskiego, na co dzień pomagająca bezdomnym psom, zorganizowała w Oleśnicy projekt „Aktywny senior i pies”. Wzięło w nim udział 20 seniorów. Akcja była podzielona na część teoretyczną (z weterynarzem i psychologiem) i praktyczną (zajęcia w terenie).

– Część behawioralna dotyczyła komunikacji psów. Pokazywałam osobom starszym, jak rozumieć komunikację psa. Każdy senior miał godzinę na trening z czworonogiem. Ćwiczyliśmy na ogrodzonym obszarze, ale kolejnego dnia zrobiliśmy już piknik z psami na otwartym terenie. Uczestnicy byli zachwyceni – wspomina autorka warsztatów i przedstawicielka fundacji Izabela Klapińska.

– Zauważyliśmy, że po treningu czy pikniku część uczestników szła jeszcze wspólnie na kolejny spacer, bo zwierzęta pomogły im przełamać bariery. Zaczęły się ze sobą bawić, więc oni też podeszli do siebie. Jedna z uczestniczek dalej pomaga nam w azylu wyprowadzać naszych podopiecznych – dodaje.

Dom tymczasowy – obustronna korzyść

Jak przekonuje nasza rozmówczyni, więcej seniorów powinno mieć świadomość, że wyprowadzanie psa nie oznacza konieczności jego posiadania. – Często słyszę od seniorów, że boją się brać psa, żeby później, w razie najgorszego, nie został sam. Chcą być w ten sposób odpowiedzialni, i dobrze. Dlatego przekonujemy, że mogą dać mu także dom tymczasowy, a wtedy zwierzak ma zawsze dokąd wracać – wyjaśnia aktywistka. – Takie rozwiązanie pozwala osobie starszej na ruch z psem, budowanie z nim relacji, a jednocześnie odciąża schronisko. Bardzo często dana fundacja bierze na siebie nawet koszty związane z utrzymaniem tego psiaka – podkreśla.

Klapińska żałuje, że projekt miał tylko jedną edycję, ponieważ zainteresowanie wśród seniorów jest wciąż duże. Podobną rzecz chciałaby zorganizować we Wrocławiu. Teraz opracowuje projekt „Seniorzy i juniorzy razem – mój przyjaciel pies”. – Uczestnicy tego projektu pokazali, że definicja słowa „senior” przywołuje zupełnie inne skojarzenia niż kiedyś. To petardy: uśmiechnięci, energiczni, pełni życia. Chciałabym w ich wieku tak się ruszać – mówi. – Przyznaję, że nie spodziewałam się u nich takiej kondycji. I niezwykle mnie cieszy, że wpływ na to mają także psy.

Nie tylko spacer pod blokiem

Jak pokazują badania, wystarczą standardowe spacery z czworonogiem, by wzrost aktywności człowieka był pozytywnie zauważalny dla organizmu, lecz można też pójść o krok dalej. Bieganie z psem może nie jest rozwiązaniem dla każdego seniora, ale dogtrekking – jak najbardziej.

– Kilka lat temu była to dyscyplina niszowa, teraz staje się coraz bardziej popularna. Ta forma wędrowania z psem narodziła się przede wszystkim w górach, ale obecnie uprawia się ją w całej Polsce, bez względu na ukształtowanie terenu. Niektórzy startują w zawodach, lecz można wędrować wyłącznie dla siebie – tłumaczył Piotr Rukat, redaktor naczelny portalu Aktywnizpsami.pl. I dodaje, że na tego typu imprezach seniorów nie brakuje.

– Dystanse są dostosowane do możliwości właściciela i psa, najmniejsze liczą kilka kilometrów. Każdy otrzymuje mapę, więc ćwiczy się również orientację. Polecam takie imprezy, bo w specjalnie przygotowanych punktach czuwają opiekunowie, którzy dbają o przebieg wydarzenia. Jednak równie dobrze taki trekking można zorganizować sobie indywidualnie – mówi.

Wśród innych aktywnych rozrywek w duecie senior i pies Rukat zwraca uwagę również na dyscyplinę agility, w której czworonóg uczy się przechodzenia przez tunele czy przeskakiwania przez obręcze. Dla chętnych są kursy i wykłady, jednak można też poszukać tego typu przeszkód na ogólnodostępnych wybiegach dla psów. – Człowiek może się nie sforsuje, ale wciąż się rusza, jest na świeżym powietrzu, a przede wszystkim buduje cenną relację z psem – zauważa nasz rozmówca.

– Bez względu na formę aktywności pies jest motywatorem, a nie zawsze musi to być rundka wokół bloku. Dużo stowarzyszeń i miłośników psów uświadamia społeczeństwo, że pies to nie tylko przyjaciel domowy, można z nim spędzać czas zawsze i wszędzie – podkreśla Rukat. – Czworonóg już samą swoją obecnością podnosi ilość endorfin, czyli poziom szczęścia, a więc polepsza ogólne samopoczucie. Czas spędzony wspólnie na świeżym powietrzu jest dodatkowym pozytywnym aspektem – dodaje.

Kiedy już senior zdecyduje, że jego aktywność z psem nie ograniczy się do kółka pod blokiem, może pomyśleć o niedużych zakupach, które ułatwią spacery zarówno jemu, jak i jego pupilowi. Po pierwsze: szelki dla psa, ponieważ aktywności na obroży nie są zbyt przyjemne dla zwierzaka. Po drugie: amortyzowana smycz, która odciąża stawy psa, a zarazem kręgosłup właściciela. Po trzecie: pas biodrowy, zwykle używany do biegania, ale w tym przypadku chodzi o uwolnienie rąk od smyczy (przypinamy ją do pasa) – wówczas spacer z czworonogiem można połączyć z nordic walkingem. Jak ocenia Rukat, kiedyś osoby w takim pasie wyglądały może nietypowo, ale obecnie to popularne rozwiązanie. Cały zestaw, już z szelkami i smyczą, można kupić za mniej więcej 150 zł.

Ważny jest dobór rasy

Zapewnienie psu domu tymczasowego to bardzo ciekawe rozwiązanie, ale senior może też pomyśleć o własnym psie. Osoby starsze świetnie radzą sobie z czworonogami. Grunt, żeby jego posiadanie nie stało się ciężarem, ale stanowiło źródło satysfakcji i pozytywnych emocji. Warto zatem wybrać sobie odpowiednią rasę.

– Dla osób starszych zalecane są rasy z umiarkowaną i małą aktywnością, czyli wszelkiego rodzaju psy do towarzystwa, jak mopsy, shih tzu czy maltańczyki, ponieważ nie mają one tak daleko idących potrzeb ruchowych. Z dużych zwierzaków łatwe w obsłudze i mniej wymagające ruchowo są np. berneńskie psy pasterskie, nowofundlandy czy labradory, które zostały wyselekcjonowane w taki sposób, żeby nie mieć tak mocno wyczulonego nosa myśliwskiego – wyjaśnia psycholog i psi behawiorysta Andrzej Kłosiński.

Właściciele psów żyją dłużej

Jednocześnie ekspert przyznaje, że w wyniku kontaktu z psem poprawia się nie tylko aktywność osób starszych, ale też ich ogólny stan zdrowia. – Badania pokazują, że osoby, które opiekują się psami, mają się zdecydowanie lepiej i prawdopodobnie też dłużej żyją. Jest to logiczne, bo oprócz waloru wychodzenia z domu na spacer występuje tu walor bycia komuś potrzebnym, uruchomienia systemu opieki nad bezbronną istotą – przyznaje Kłosiński.

Udowodnili to m.in. naukowcy ze Szwecji, analizując dane dotyczące Szwedów w wieku od 40 do 80 lat, którzy do 2001 r. nie mieli problemów kardiologicznych. W ciągu kolejnych 12 lat ankietowani z psem wykazywali mniejsze ryzyko chorób serca, niż ci, którzy psów nie mieli.

Najciekawszym odkryciem był fakt, że psy miały większy wpływ na stan zdrowia osób żyjących samotnie. W tej grupie śmiertelność była niższa aż o 33% w porównaniu z ludźmi mieszkającymi samotnie i niemającymi czworonoga.

– Spacery, nordic walking czy modne ostatnio zabawy węchowe to bardzo fajne wspólne aktywności, ale pamiętajmy, że już sam kontakt fizyczny z psem stanowi pewną formę aktywności. Skóra jest przekaźnikiem emocji, więc serdeczność może być wyrażana przez dotyk – podsumowuje psycholog.