Jak zacząć przygodę ze sportem?

Seniorów dość trudno jest namówić do aktywności fizycznej. Lekarz pierwszego kontaktu musi się w tej sytuacji popisać fantazją i… sprytem – dr n. med. Janusz Bolt, internista i lekarz pierwszego kontaktu, opowiada o trochę niekonwencjonalnych metodach aktywizacji osób starszych.

Do Pana gabinetu zawsze ustawia się długa kolejka pacjentów. Byłaby krótsza, gdyby część tych ludzi uprawiała sport?

Jestem pewien, że znacznie szybciej kończyłbym pracę, gdyby któryś pacjent po sześćdziesiątce, zamiast przyjść do mnie po leki, wybrał się na spacer wzdłuż Wisły.

Pytał Pan, dlaczego tego nie robią?

Nie tylko pytam, wręcz namawiam, by to zrobili tuż po zakończeniu konsultacji. Trudna sprawa. Większość emerytów czuje się zmęczona. Mężczyźni dorabiają do emerytury, kobiety pilnują wnuków. Nie chcą poświęcić swojego czasu dla siebie. Staram się tłumaczyć, że jeśli nie zadbają o siebie tu i teraz, z czasem będą musieli zrezygnować ze swoich obowiązków i codziennych zajęć – właśnie z powodu chorób, które pojawią się wskutek braku aktywności w ich życiu.

Dają się przekonać?

Serce mi rośnie, gdy tu i tam spotykam pewną panią. Strasznie się bała wszelkich nowości w swoim życiu. Proponowałem jej basen. Powiedziała: po moim trupie. Zachęcałem do spacerów. Odparła: nie lubię. Nieśmiało namawiałem: trzy brzuszki rano, cztery przysiady przed obiadem i trzyminutowy rowerek wieczorem. Kręciła głową: jestem za stara. Ale udało się. Owszem, powoli, ale rozkręciła się na dobre. Ciągle jest w ruchu. Spotykam ją w różnych miejscach. Pędzi z plecaczkiem i tylko rzuca w przelocie: panie doktorze, idę na basen; panie doktorze, zapisałam się do klubu seniora; panie doktorze, jadę na wycieczkę.

Warto było w kółko mówić o brzuszkach, prawda?

Taka jest rola lekarza pierwszego kontaktu. Wiem, że z zaleceń typu „ćwicz, pływaj itd.” nie skorzysta połowa pacjentów. Nie wolno jednak rezygnować z aktywizacji seniorów. Są to trudne rozmowy. Gdy widzę, że jestem pod ścianą i żadne argumenty nie docierają, zaczynam mówić o psach.

Proszę?

Tak, właśnie o psach. Zachwalam te stworzenia, opowiadam różne śmieszne sytuacje z życia psiarzy. Zapraszam seniorów do schroniska dla bezdomnych psów. Zdradzam, po co to robię: gdy osoba w podeszłym wieku ma psa, musi co najmniej kilka razy dziennie wyjść z nim na spacer. A to, zgodzi się Pani, już jest niezła aktywność. Dlatego o kotach nie rozmawiamy, bo one nie wyciągną właściciela na dwór.

Spryciarz z Pana.

Pani może się śmiać i nie dowierzać, ale ja już kilka pacjentek namówiłem na psa. Czworonogi pomagają też starszym osobom wychodzić z depresji.

Jakie błędy najczęściej popełniają seniorzy, gdy rozpoczynają „sportową karierę”?

Myślą, że muszą uprawiać nie wiadomo jakie sporty, wyszukują, wydziwiają. Niepotrzebnie! Po prostu założyć wygodne buty i iść na spacer. Niech nawet przemierzają te odległości wolnym krokiem. Jestem pewien, że za tydzień lub dwa przyspieszą i będzie to już intensywniejszy wysiłek. Pamiętajmy, że należy ćwiczyć stopniowo i powoli. Często też mają takie wymówki: najpierw muszę kompleksowo się zbadać – krew, mocz, rentgen itd. Absolutnie nie ma takich wskazań. Badania diagnostyczne możemy robić systematycznie, ale to nie jest konieczne przed wyruszeniem na wycieczkę np. do lasu.

Jeszcze jakieś wskazówki?

Osoby starsze chcą ćwiczyć wszystko naraz. Nie wolno! Wysiądą stawy i później seniorzy ledwo się pozbierają z kłopotów, w dodatku będzie konieczna rehabilitacja. Wysiłek zwiększajmy powoli i stopniowo.

Chodzenie na zakupy jest aktywnością?

Jest, jeśli się idzie do sklepu, a nie jedzie tramwajem.

Co Pan szczególnie poleca swoim pacjentom?

Rower. Wspaniała rzecz! Ma pozytywny wpływ na pracę serca i pomaga spalić kalorie.

W wypadku pływania pewnie też nie ma żadnych przeciwwskazań?

Nie ma, chyba że dla kogoś, kto nie umie pływać [śmiech]. Ćwiczenia w wodzie odciążają kręgosłup, wspomagają układ krwionośny, oddechowy oraz pracę mięśni.

Trzeba mówić lekarzowi o swoich sukcesach sportowych?

Tak. Warto zasięgnąć opinii lekarza, aby się dowiedzieć, jakie dyscypliny będą dla nas dobre. Zwłaszcza jeśli do tej pory nie byliśmy aktywni. Radzę znaleźć dla siebie taki sport, który sprawia radość. Wówczas będziemy mieli z ćwiczeń przyjemność.