Aktywne wnuki, aktywni dziadkowie

Jesień na dobre zagościła za naszymi oknami. Poranki i wieczory stają się coraz chłodniejsze, a dzień zdecydowanie krótszy. To jednak nie powód, by rezygnować z aktywności na świeżym powietrzu, bo nic nie zastąpi ruchu. Powinniśmy więc robić wszystko, by jak najlepiej wykorzystać ostatnie promienie słońca i przebłyski lata. Aktywność fizyczna to przecież najlepsza metoda na zwiększenie odporności, poprawę krążenia i budowę masy mięśniowej – a przy tym lekarstwo na wszystkie bolączki i swoista „pigułka” szczęścia.

Sport i aktywność ruchowa są szczególnie istotne dla dzieci i osób starszych. Maluchy dużo czasu spędzają dziś przed telewizorem i komputerem. Taki tryb życia powoduje zwolnienie metabolizmu, osłabia kręgosłup i sprawia, że stawy kostnieją. Dlatego tak duże znaczenie ma kształtowanie odpowiednich nawyków już w młodym wieku. Z kolei seniorom ćwiczenia fizyczne pozwalają dłużej zachować sprawność i niezależność. Najlepiej zatem obie te kwestie połączyć: dziadkowie i wnukowie mogą przecież spędzać wspólnie czas, nie tylko zacieśniając więzi, lecz także zażywając nieco zdrowego ruchu.

Źródło: 123RF

Plac zabaw dla dziecka – siłownia na powietrzu dla babci i dziadka

W miejskich parkach i na osiedlach powstają dziś fantastyczne, kolorowe place zabaw, pełne różnorakich urządzeń i sprzętów. Karuzele, huśtawki, zjeżdżalnie, bujane koniki, ścianki wspinaczkowe – to coś, co uwielbia niemal każdy maluch. A tuż obok nich – siłownie dla dorosłych. Warto z nich korzystać, bo przecież ruch na świeżym powietrzu poprawia humor i łagodzi stres w każdym wieku. Dlatego kiedy maluch bawi się w najlepsze, hasa i dokazuje, pilnujący go babcia lub dziadek mogą w tym czasie korzystać z orbitreka, ławeczki gimnastycznej czy rowerka stacjonarnego.

Jeszcze do niedawna siłownie kojarzyły się z ogromnymi, zatłoczonymi salami, pełnymi skomplikowanych maszyn. Trudno się dziwić, że mało który senior odnajduje się w takim miejscu. Plenerowa siłownia pod chmurką to jednak coś zupełnie innego. Już sam wygląd maszyn zachęca do ćwiczeń: przyrządy mają ciekawe formy i piękne kolory, wyglądają bardziej jak zabawki niż narzędzia tortur. A nie ma nic lepszego niż praca nad formą przez zabawę! Ćwiczenia na takim sprzęcie nie generują bardzo intensywnego wysiłku, ale jest on wystarczający, by poprawić elastyczność mięśni, równowagę i koordynację ciała oraz zwiększyć zakres ruchu czy sprawność manualną. Maszyny są zazwyczaj opatrzone tabliczkami, dzięki którym użytkownik wie, jak poprawnie z nich korzystać i jak wykonywać dane ćwiczenie. Oczywiście, podobnie jak w przypadku tradycyjnej siłowni, należy wcześniej zrobić rozgrzewkę, by pobudzić krążenie, rozgrzać mięśnie i stawy – to zapobiega kontuzji. Można w tym celu chwilę potruchtać, wykonać skłony albo kilka pajacyków.

Wycieczka rowerowa zakończona wspólnym piknikiem

Jazda na rowerze to jedna z najatrakcyjniejszych form aktywnego spędzania czasu. Do tego bezpieczna, bo nie obciąża stawów. Sami narzucamy sobie tempo, wybieramy trasę, która się nam podoba, po drodze podziwiamy piękno zmieniającego się krajobrazu. Nie ma nudy! Niemniej musimy zadbać o bezpieczeństwo: pamiętać o kasku i wyszukać trasę prowadzącą po ścieżkach rowerowych albo mało uczęszczanych drogach, z dala od samochodów. Powinniśmy też założyć luźny strój, który nie będzie krępował nam ruchów. Na przejażdżkę warto wziąć ze sobą wodę – jeżeli jesteśmy aktywni przez dłuższy czas, nie możemy zapominać o uzupełnianiu płynów. Idealnym zakończeniem takiej wyprawy będzie zaś wspólny piknik. Kocyk możemy rozłożyć na łące albo w pobliżu lasu. W takim otoczeniu, po męczącej drodze, własnoręcznie przyrządzone przekąski będą smakowały jak nigdy!

Źródło: 123RF

Jeśli rower to dla nas zbyt zaawansowana forma aktywności, możemy zastąpić go hulajnogą. Na pewno nie wybierzemy się nią w daleką trasę, ale nie o to chodzi. Nawet krótka przejażdżka pozwoli się rozruszać, wzmocnić mięśnie, pooddychać świeżym powietrzem. A przy okazji zagwarantuje dobrą zabawę! Hulajnoga to nie tylko idealny sposób na aktywne spędzenie popołudnia, lecz także świetna alternatywa na dotarcie do szkoły. Należy przy tym pamiętać, by wybrać pojazd z kołami i zawieszeniem dostosowanymi do rodzaju dróg, jakimi będziemy się poruszać.

Zła pogoda – ćwiczenia przed telewizorem lub komputerem

Nie uciekniemy od postępu i nic nie poradzimy na to, że tradycyjne formy aktywności przegrywają w starciu z ekranami. Trudno odciągnąć dziecko od komputera, proponując mu w zamian spacer czy nawet grę w piłkę. Jednak, jak to mówią, zamiast z czymś walczyć, lepiej wykorzystać to do swoich celów. Komputery i internet to domena młodych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dziadkowie nauczyli się czegoś nowego. Niech tym razem to wnuczek czy wnuczka będą przewodnikami i znajdą w sieci ciekawy program treningowy. Skorzystają na tym obie strony! Dziadkowie podszkolą się w nowoczesnych technologiach, dowiedzą się, jak szukać tego, czego akurat potrzebują. A dzieciaki, zazwyczaj uczone lub pouczane, będą mogły odnaleźć się w nowej roli i nauczyć czegoś dziadków.

Wariantów i propozycji ćwiczeń w domu jest mnóstwo. Trening z instruktorem, do muzyki, będzie ciekawy dla obu pokoleń, nie wymaga nakładów finansowych, nie trzeba też przy nim tracić czasu na dotarcie na salę treningową – same zalety! Poza tym dziadkom czasem trudno się przełamać, by ćwiczyć w obcej grupie. Mogą się wstydzić albo bać, że nie dadzą sobie rady, a tempo będzie dla nich zbyt intensywne. W przypadku treningów internetowych te problemy odpadają.

Pływanie dobre na wszystko

Pływanie jest dobre dla każdego, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. To najbardziej ogólnorozwojowa forma aktywności. Kształtuje mięśnie, poprawia kondycję, gibkość i elastyczność, zwiększa wydolność oddechową. Nieważne, czy pływamy na krytym basenie, czy na strzeżonym kąpielisku otwartym – ruch w wodzie to zbawienie dla kręgosłupa i stawów. Zajęcia basenowe docenią szczególnie osoby, które obawiają się bardziej wymagających ćwiczeń. Pływanie jest w pełni bezpieczne, nie powoduje urazów ani kontuzji.

Źródło: 123RF

Dla mniejszych dzieci samo pływanie może nie być wystarczająco atrakcyjną formą ruchu, ale przecież baseny oferują całą masę wodnych atrakcji: zjeżdżalnie, brodziki, trampoliny, rwące prądy, natryski wodne, gorące jacuzzi z bąbelkami, masaże… Choć te ostatnie docenią raczej dziadkowie. Przecież relaksu potrzebujemy w każdym wieku!

Park rozrywki: karuzele, dinozaury i zabytki w miniaturze

Parki rozrywki to zdecydowanie najlepsza propozycja dla tych, którzy nie lubią nudy. W Polsce jest ich wiele – wszystkie dostarczą niezapomnianych wrażeń i dziadkom, i wnuczkom. Zacznijmy od najbardziej znanego: Energylandii w Zatorze – największego wesołego miasteczka w naszym kraju, z najszybszym megacoasterem w Europie. Są tu rollercoastery, karuzele, zjeżdżalnie wodne i mnóstwo innych atrakcji, przeznaczonych dla różnych grup wiekowych. Jeśli wolimy bardziej kameralne miejsca, to śląska Legendia będzie w sam raz. Ten najstarszy polski lunapark ma w ofercie kolejki górskie, koło widokowe, z którego można podziwiać panoramę miasta, gabinet krzywych zwierciadeł i cyrkowy pociąg. W Rabkolandzie przejedziemy się natomiast karuzelami, rollercoasterami i wodnymi pontonami. Znajdziemy tu również Muzeum Orderu Uśmiechu, Szlak Ruchomych Figur oraz Dom do Góry Nogami. Z kolei Park Miniatur w Inwałdzie daje możliwość zobaczenia w jeden dzień najciekawszych zabytków świata, takich jak wieża Eiffla, Statua Wolności, Wielki Mur Chiński, wenecki plac św. Marka czy rzymski plac św. Piotra z bazyliką. JuraPark w Krasiejowie to park rozrywki i nauki w jednym. Obok modeli dinozaurów są tu kino 5D, lunapark, plaża z wodnymi atrakcjami, ścieżka edukacyjna, prehistoryczne oceanarium oraz „tunel czasu”, przez który można przejechać kolejką. Podobne atrakcje oferują Łeba Park i JuraPark Bełchatów. W takie miejsca warto wybrać się właśnie jesienią. Ominiemy kolejki do kas, a i temperatury będą znacznie przyjemniejsze.

Źródło: 123RF