Żeby być zdrowym, wcale nie trzeba być olimpijczykiem
Rozmowa z prof. UJ dr hab. n. med. Dariuszem Dudkiem, kierownikiem II Oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Jakie błędy najczęściej popełniają pacjenci kardiologiczni, gdy zaczynają uprawiać sport?
Obserwujemy pewien paradoks: albo ludzie w ogóle się nie ruszają, albo zaczynają biegać maratony. Chcą za wszelką cenę rywalizować, zostać mistrzami olimpijskimi. A żeby być zdrowym, wcale nie trzeba być olimpijczykiem.
A co trzeba?
Osobom po zawale wystarczy regularny wysiłek: 30 min pięć razy w tygodniu, a najlepiej codziennie. Idealne są nordic walking, basen, spacer. W ten sposób można wydłużyć sobie życie o kilka lat. To udowodnione. Taki rodzaj aktywności fizycznej daje największe korzyści, pod warunkiem że jest wykonywana regularnie!
Dlaczego tak niebezpieczne jest nadmierne uprawianie sportu przez seniorów?
Po pierwsze, nie przynosi większych korzyści niż umiarkowany sport. Po drugie, u pacjentów z chorobą wieńcową lub niewydolnością serca intensywne treningi mogą powodować zaostrzenie choroby. Długotrwałe bieganie prowadzi do przerostu mięśnia serca, co często wywołuje arytmię. Mogą to być nadmierne skurcze lub migotanie przedsionków. Przy umiarkowanych treningach nie występują tego rodzaju objawy.
Siłownia?
Siłownia nie jest dobrym miejscem dla pacjentów kardiologicznych. Brzuszki, skłony, przysiady – tak. Ale już intensywny trening celem wzbogacenia masy mięśniowej – odradzam.
Wiele klubów sportowych ma w ofercie kardiotreningi. Warto zapisać się na nie po zawale?
Instruktor prowadzący takie zajęcia musi wiedzieć, że pacjent jest po zawale lub z chorobą wieńcową. Trening ma być o małej intensywności i regularny. Te zajęcia nie dla wszystkich są dobre. Polecałbym jednak spacery, nordic walking, pływanie. Każda z tych czynności ma być wykonywana codziennie! To najważniejsza zasada.
Widziałam starszego pana, który szybko i sprawnie jak pająk wchodził po ściance wspinaczkowej. Co pan profesor sądzi o takiej aktywności?
Proszę pamiętać, że pacjenci kardiologiczni na co dzień muszą brać jeden, a czasem kilka leków kardiologicznych, które rozcieńczają krew. Na takich ściankach łatwo o uraz, a to największy problem w kardiologii. Krwiaki, siniaki, które powstają na skutek urazu, są tak pokaźne, że czasem wymagają hospitalizacji pacjenta. Widziałem chorych z takimi problemami, choć seniorzy najczęściej doznają urazów nie po wspinaczce po ściance, tylko jak postanowią wejść na drabinę i poprzycinać drzewa czy krzewy w ogródku. Uważajmy podczas takich czynności!
A czy senior cierpiący na choroby serca nie powinien maksymalnie się oszczędzać?
To kolejny paradoks: wiele osób uważa, że chorego po wyjściu ze szpitala trzeba niemalże zanieść do fotela. Najlepiej, by leżał czy siedział cały czas. Sami pacjenci obiecują lekarzom, że nie będą nosić toreb cięższych niż kilogram czy dwa. Problem w tym, że te poglądy nie mają nic wspólnego ze zdrowym trybem życia.
Nie można po zawale posiedzieć chwilę przed telewizorem?
Pacjent powinien wręcz nauczyć się aktywnego życia. Pokładamy zbyt duże nadzieje w lekach czy zabiegach. Owszem, jako lekarze zajmujemy się ostrymi stanami, ale co z pacjentem potem się dzieje, zależy tylko od niego.
Czego mu nie wolno?
Palić papierosów, jeść tłustych posiłków, rezygnować z przyjmowania leków zaleconych przez kardiologa. Trzeba uważać na infekcje. W każdym miesiącu 2–3 pacjentów w wieku 25–30 lat trafia do nas z zapaleniem mięśnia sercowego w wyniku infekcji. Szczepienie na grypę uważam za obowiązkowe, szczególnie dla osób z chorobą wieńcową.
Alkohol?
Lampka czerwonego wina.
Kieliszek wódki, koniaku?
Można. Byle nie dużo, bo pojawi się inny problem: jeśli przesadzi z alkoholem pacjent, który bierze leki na rozcieńczenie krwi, mocny trunek może podrażnić żołądek i spowodować krwawienie.
Kawałek tłustej kiełbasy jest całkowicie zakazany?
Można jeść wszystko, byleby dieta była zrównoważona. Pamiętajmy: senior z chorobami serca poprawi swój komfort życia i zdrowie dopiero wtedy, gdy umiejętnie połączy sport i zrównoważoną dietę.