Sport – sposób na nowe przyjaźnie, dobry humor i poczucie bycia potrzebnym

Integracja z ludźmi, możliwość nawiązania nowych znajomości. Powód, by ubrać się, uczesać i wyjść z domu. Aktywność fizyczna to nie tylko troska o ciało. To także ważny element życia społecznego i sposób, by czuć się ważnym i potrzebnym.

Ruch chroni przed wykluczeniem. Nawet jeżeli biegam sam czy samotnie spaceruję z kijkami, nie czuję się niepotrzebny. Spotykam inne osoby, mam motywację, by wyjść z domu – tłumaczy dr hab. Jerzy Rosiński, psycholog społeczny. – Chyba wszyscy słyszeli o ponad 90-letnim „Dziarskim Dziadku”, który codziennie biega po warszawskich Kabatach. Spotyka tam młode osoby, które go zaczepiają i pytają o receptę na długowieczność. Dzięki swojej aktywności ma kontakt zarówno z innymi seniorami, jak i z przedstawicielami młodszych pokoleń. Ruch pozwala się uczyć, poznawać nowe wzorce zachowań, być bardziej otwartym. Dzięki sportowi nie tylko unikamy wykluczenia. Zyskujemy znacznie więcej: wchodzimy w nowe grupy, uczymy się różnych rzeczy, solidaryzujemy się z innymi pokoleniami – dodaje psycholog.

Potwierdzeniem tych słów jest przykład wielu seniorów, którzy wraz z rozpoczęciem aktywności fizycznej zyskali pewność siebie, nowych znajomych i zaczęli cieszyć się życiem. – Potrzebuję ludzi. Dobrze mi, gdy mam z kim pójść na spacer, poćwiczyć i się pośmiać – mówi pani Barbara, 86-letnia uczestniczka zajęć gimnastycznych na Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Lublinie. Wtóruje jej uczęszczająca na zajęcia taneczne pani Halina. – Nic mnie nie boli, żaden kręgosłup ani stawy. Tańczymy, śpiewamy i żyjemy. Nie znam słów „chandra” czy „nie chce mi się” – przekonuje. Z kolei należący do męskiej mniejszości na lubelskim UTW pan Marian dorzuca: – Najważniejsze jest to, żeby nie siedzieć w domu. Daję taką radę wszystkim przyjaciołom, którzy jeszcze nie zaczęli regularnie się ruszać.

Zdaniem psychologów aktywność fizyczna ma ogromne znaczenie dla psychiki. Zwłaszcza w przypadku osób starszych. Przede wszystkim ruch pozwala dłużej zachować sprawność. A sprawność to niezależność. Im dłużej senior może sam o siebie zadbać, tym lepiej. Badania dowodzą też, że aktywność fizyczna zapobiega depresji i znacząco wpływa na proces leczenia tej choroby. Poprawę samopoczucia dzięki ruchowi zaobserwowano u wszystkich pacjentów, bez względu na płeć, wiek i nasilenie objawów.

Mózg interpretuje ruch jako sytuację stresową, w wyniku czego uwalnia neuroprzekaźniki zmniejszające ból. Za regenerację starych neuronów odpowiada białko BDNF – brain-derived neurotrophic factor. Jak pokazują testy mierzące przepływ krwi do mózgu, wytwarza się ono właśnie podczas aktywności ruchowej. Według części naukowców niedobór BDNF to jedna z przyczyn chorób psychicznych i degeneracyjnych.

Połączenie białka BDNF z endorfinami – hormonami szczęścia, także powstającymi w trakcie ćwiczeń – to spora dawka składników uzależniających dla organizmu. Ta pożyteczna mieszanka pomaga pozbyć się np. stanów depresyjnych, czego dowiedli w swoich eksperymentach badacze z amerykańskiej uczelni Duke University.

Przykładów z życia nie trzeba szukać daleko. Aktywność fizyczna pomogła wyjść z depresji Marii Aleksandrze Mleczko, jednej z bohaterek tekstów publikowanych na łamach „UTW BEZ GRANIC: seniorzy na start!”. – Nie mogłam zostać sama w domu, pogrążałam się w czarnych myślach. Lekarka powiedziała mi: „Jeśli teraz dam pani zwolnienie, to już pani z tego nie wyjdzie”. Dlatego pracowałam, choć czułam się raz lepiej, raz gorzej. Mój mąż obiecał mnie zastąpić w razie potrzeby. Lekarka mówiła: „O ile ma pani taką możliwość, niech pani się rusza, ruch panią uratuje”. Miałam wtedy koleżankę, która chodziła na gimnastykę, była niepełnosprawna. I kiedy zlikwidowali zajęcia, na które chodziła, zaproponowała mi, żebym poprowadziła taki kurs na naszym osiedlu. Byłam wtedy w słabym stanie psychicznym, o wszystko pytałam męża. A on do mnie: „Idź! Dasz radę!”. Koleżanka załatwiła wszystko, wytłumaczyła w administracji, że na osiedlu jest dużo osób starszych, schorowanych, które chcą ćwiczyć, nie mają gdzie, a w domu kultury są sale. I tak się zaczęło. Ćwiczymy dwa razy w tygodniu po 45 minut – mówiła pani Maria, dziś 73-latka.

O pozytywnym wpływie ruchu na psychikę opowiadała też pani Krystyna, uczestniczka ćwiczeń organizowanych przez Uniwersytet Trzeciego Wieku w Kędzierzynie-Koźlu. – Mieszkam godzinę drogi od klubu fitness, ale nie mam najmniejszego problemu z przyjściem tutaj w poniedziałkowy poranek. Potem wracam całą godzinę i jestem szczęśliwa! Przyszłam tutaj, bo bolał mnie kręgosłup, miałam zawroty głowy. Teraz nic mi nie dolega. Wiem, że to dzięki ćwiczeniom, bo ostatnio byłam chora i musiałam opuścić kilka zajęć. Wszystkie złe objawy i bóle wróciły – mówiła. I dodała, że kiedy pojechała do sanatorium i na miejscu zapisała się na ćwiczenia, trener pokazywał ją jako wzór innym uczestnikom.

Pozostałe ćwiczące seniorki z UTW w Kędzierzynie przyznawały, że nawet jeśli nie znają się nawzajem, to podczas zajęć szybko rodzi się więź. Jedna coś powie, druga zażartuje i od razu atmosfera jest lepsza. Mówiły: – Mamy siedzieć w domu i płakać, że tak nam źle na emeryturze? W życiu! Trzeba się ubrać, umalować, wyjść do ludzi, pogadać, poruszać się. Nawet wczesne godziny zajęć nie odstraszają.

Badania naukowe wykazały ponadto, że jednym z czynników zwiększających ryzyko choroby Alzheimera jest niewystarczający poziom aktywności fizycznej. Osoby ćwiczące co najmniej kilka razy w tygodniu rzadziej zapadają na chorobę Alzheimera niż te, które prowadzą siedzący, nieaktywny tryb życia. Wnioski? Aktywność fizyczną i trafnie dobrane ćwiczenia można uznać za czynnik chroniący przed demencją już w młodym wieku.

– Regularny wysiłek – nie dość, że dobroczynnie wpływa na cały organizm i różne jego funkcje –dostarcza pozytywne bodźce, więcej tlenu koniecznego dla lepszej pracy mózgu oraz daje energię witalną – przekonywał w jednym z wywiadów psycholog sportowy Dariusz Skorupa. – Nie musi to być wielki wysiłek, niekoniecznie codziennie. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby każdy ułożył sobie indywidualny program treningowy i ćwiczył pod opieką specjalisty. Jednak wiadomo, jakie mamy realia – takie usługi są zwykle dość drogie i wielu osób nie stać na nie. Wysiłkiem jest też spacer i od tego można zacząć, a potem dołączyć kijki i uprawiać nordic walking. Później można próbować z bieganiem, ale należy pamiętać, żeby wcześniej skonsultować tę decyzję z kardiologiem i zrobić zalecane przez niego badania. Naturalnie przy wzmożonym wysiłku konieczna jest odpowiednia dieta.

Warto więc na własnej skórze doświadczyć pozytywnego wpływu aktywności na nastrój.


Kilka sposobów na dobry nastrój:

  • Wysil ciało. Bądź aktywny, chodź na spacery, przebywaj na świeżym powietrzu, zapewniaj swojemu organizmowi dawkę wysiłku fizycznego. Możliwości jest naprawdę wiele. Nordic walking, pływanie i gimnastyka – to standard w niemal każdym uniwersytecie trzeciego wieku.
  • Dbaj o dietę. Staraj się jeść zdrowo i zgodnie ze wskazówkami swojego lekarza. Jedzenie jest paliwem dla organizmu i wpływa na nasze samopoczucie. Unikaj smażonych potraw, jedz sporo warzyw, pij dużo wody i soków, a przede wszystkim urozmaicaj dietę. Zjadaj mniejsze porcje, ale częściej, 4–6 razy w ciągu dnia. Skorzystaj z pomocy dietetyka, który ułoży właściwą, indywidualną dietę, uwzględniającą przyjmowane leki i niedogodności związane ze schorzeniami wieku seniorskiego.
  • Staraj się myśleć o sobie i swoim życiu pozytywnie. Jeśli to trudne, warto skorzystać z pomocy specjalisty, najlepiej terapeuty, który pomoże rozwiązać problemy i wskaże dotychczasowe sukcesy – często nieuświadomione. Spojrzy z właściwej perspektywy, rzetelnie i obiektywnie oceni sytuację.
  • Wysil umysł. Mózg działa lepiej, jeśli napotyka różne wyzwania. Dlatego próbuj go regularnie ćwiczyć. Krzyżówki, łamigłówki, testy to dobre wyzwania dla umysłu. Dzięki nim nie tylko poprawisz szybkość kojarzenia faktów czy zdolność orientacji w złożonych problemach, ale też wyćwiczysz pamięć, zwłaszcza krótkotrwałą – czyli tę najważniejszą w codziennym życiu.