Seniorze, ruszaj się jak najczęściej. To dobre dla lepszego trawienia!

Starasz się zdrowo jeść, sięgasz po warzywa i owoce, otręby, a i tak masz ciągle problemy z trawieniem? Powodem może być za mało aktywny tryb życia. Regularne spacery, ćwiczenia na siłowni pod chmurką, a nawet prace w ogrodzie czy na działce świetnie poprawiają nie tylko kondycję, lecz także funkcjonowanie całego układu pokarmowego. O tym, co jeszcze może zaszkodzić seniorom, mówi Iga Detka-Kowalska, lekarz gastroenterolog, która na co dzień jest kierownikiem oddziału gastroenterologii w szpitalu w Końskich w województwie kieleckim.

Seniorzy bardzo często narzekają na problemy z układem trawiennym. Dlaczego?

Przyczyn może być kilka. Pierwsza z nich to naturalna konsekwencja procesu starzenia się – wraz z wiekiem stępiają się tak istotne w odżywianiu zmysły, jak smak i powonienie. U osób starszych na języku zanikają kubki smakowe, a bez nich niestety jedzenie nie smakuje już tak dobrze jak kiedyś. Co robią w takiej sytuacji seniorzy? Najczęściej zaczynają coraz mocniej doprawiać potrawy. Sypią więcej soli, chętniej używają ostrzejszych przypraw lub sięgają po bardzo kwaśne produkty. Efekt łatwo przewidzieć: podrażniona błona żołądka.

To nie wszystko. Przez mniej wyczulone podniebienie seniorzy bardzo często przesadzają z ilością cukru np. w herbacie. Jeśli trwa to dłuższy czas, z pewnością spowoduje poważne zaburzenie gospodarki węglowodanowej w organizmie, czego konsekwencją może być np. otyłość lub nawet cukrzyca.

Mój dziadek z kolei często narzeka, że po prostu nie ma apetytu. Czy dlatego że mu nie smakuje?

Nie tylko. Seniorzy często nie mają apetytu, bo przez braki w uzębieniu mają problemy z pogryzieniem wielu produktów, więc posiłek staje się nie lada wyzwaniem. Niestety także w tym wypadku osoby starsze mogą sobie zaszkodzić, bo chętniej w takiej sytuacji sięgają po miękkie, niezdrowe produkty, jak np. słodkie drożdżówki, a na obiad – pierogi czy kluski, czyli dania pełne węglowodanów, a niemal zupełnie pozbawione właściwości odżywczych i do tego ciężkostrawne.

Trudno się dziwić, że seniorzy wybierają produkty, które bardziej im smakują i łatwiej im je pogryźć, ale niestety zaburzają przez to swoją piramidę żywieniową. Węglowodany powinny zajmować w ich diecie nie więcej niż 50% składu wszystkich posiłków, a tłuszcze, najlepiej roślinne – do 30%. Reszta to białka.

Dlatego wszystkim swoim pacjentom powtarzam: dobrze dopasowana proteza ma ogromne znaczenie. Nie można jej zdejmować przed posiłkiem, bo same dziąsła nigdy nie rozdrobnią pokarmu tak dobrze jak zęby – nawet te sztuczne. Jeśli jednak z jakichś powodów rezygnujemy z protezy, to powinniśmy przygotować sobie maksymalnie rozdrobnione posiłki – starte na tarce albo zmiksowane blenderem. W przeciwnym razie źle i niedokładnie pogryzione jedzenie może nam przysporzyć bolesnych sensacji żołądkowych.

Inną kwestią jest fakt, że czasem brak apetytu jest oznaką depresji. Choć bywa i tak, że seniorzy zajadają swój ból i smutek. To już jednak zupełnie inny problem.

Czy problemy trawienne na starość są nieuniknione?

Patrząc na statystki, jest to bardzo prawdopodobne. Oprócz przyczyn wspomnianych powyżej trzeba również pamiętać, że starzejący się organizm wyraźnie spowalnia. Widać to także po tym, że osłabiają się jego procesy wydzielnicze. Seniorzy produkują dużo mniej śliny, dlatego czują ciągłą suchość w ustach, gorzej im się przeżuwa i połyka pokarm. Zmniejsza się również ilość soków żołądkowych czy enzymów trawiennych. W efekcie proces trawienia i wchłaniania substancji odżywczych przez organizm jest poważnie zaburzony, co może powodować wiele schorzeń i niedogodności, które potrafią naprawdę uprzykrzyć życie. Nietrawione i zalegające długo w układzie pokarmowym resztki jedzenia to najczęstsza przyczyna zaparć i wzdęć. W niektórych przypadkach mogą pojawić się biegunki, bo tkwiąca w jelitach treść to także odpowiednie środowisko dla bakterii fermentujących.

Spowolnienie procesów trawiennych to ponadto efekt stopniowego zanikania mięśni na starość – szczególnie tych gładkich, z których jest zbudowany układ pokarmowy. Treść przesuwa się od przełyku do żołądka, a potem dalej do jelit, znacznie trudniej niż u młodszego człowieka.


Iga Detka-Kowalska

Lekarz gastroenterolog. Na co dzień jest kierownikiem oddziału gastroenterologii w szpitalu w Końskich (województwo kieleckie). W pracy stawia na nowoczesne podejście do pacjenta. Na swoim oddziale wdraża nowe terapie, jak np. leczenie biologiczne u osób z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit.


Przewlekłe choroby, które często trapią seniorów, też z pewnością nie pomagają.

Bywa nawet, że są przyczyną problemów z trawieniem. Pacjenci chorujący na zapalenie stawów przyjmują leki przeciwbólowe i sterydowe, a one dość poważnie uszkadzają błonę żołądka – a wtedy już bardzo łatwo np. o wrzody. Z kolei niektóre leki zażywane przy cukrzycy mogą powodować biegunki, choć sama choroba przyczynia się raczej do zaparć. To tylko kilka przykładów, ale już na ich podstawie widać, jak złożony to problem.

Mówi się, że ruch i aktywny tryb życia to lek dobry na wszystko. Czy ta zasada sprawdza się także w zmaganiach z problemami trawiennymi?

Oczywiście, bo niektóre choroby pokarmowe może wywoływać brak aktywności fizycznej. W skrajnych wypadkach jej brak prowadzi do niesprawności ruchowej i przykucia do łóżka. Dlatego też swoim pacjentom, u których nie ma żadnych przeciwwskazań, radzę, by pod żadnym pozorem nie rezygnowali z ruchu. Wysiłek fizyczny to niesamowity impuls dla organizmu do działania! Krew zaczyna szybciej krążyć, mięśnie się kurczyć, poprawia się dotlenienie organizmu, a to w zdecydowany sposób wspiera perystaltykę, czyli ruchy robaczkowe jelit. U seniorów, którzy są aktywni, pokarm nie zalega tak często, więc ryzyko wzdęć czy zatwardzeń zdecydowanie się zmniejsza.

Czy rodzaj aktywności ma znaczenie? Wystarczy spokojny, powolny spacer czy trzeba robić brzuszki?

Ja swoim pacjentom radzę, by wybrali taką aktywność, którą lubią i przy której mają szansę trochę się zmęczyć. Chodzi o wysiłek, który może nawet spowodować u seniora lekką zadyszkę, ale go nie wycieńczy, a po zakończeniu treningu osoba starsza szybko dojdzie do siebie. Stosując tę zasadę, widzimy, że np. zwyczajne krzątanie się po domu to za mało, choć wielu pacjentów mówi mi: „Pani doktor, ja jak posprzątam, przygotuję sobie obiad, to już na nic nie mam siły”. Radzę więc wybrać energiczny spacer z kijkami, pracę na działce lub w ogrodzie, zajęcia na basenie – nie tylko pływanie, ale też aerobik w wodzie, który świetnie odciąża stawy. Możliwości jest naprawdę dużo, choć przed podjęciem bardziej angażujących aktywności fizycznych radzę wcześniej skonsultować się z lekarzem. Tylko on jest w stanie ocenić, na co możemy sobie pozwolić.

Jak widać, ruch ma spore znaczenie w zapobieganiu schorzeniom układu trawienia. A co w przypadku, kiedy już z czymś się zmagamy? Czy sport nie pogorszy sprawy?

Każdy przypadek musi być analizowany indywidualnie, bo znaczenie ma wszystko: współistniejące choroby, osobiste preferencje. Zauważam jednak, że w leczeniu sporej części chorób układu trawienia ruch może bardzo pomóc. Przykładowo u pacjentów, którzy cierpią na uchyłkową chorobę jelita grubego aktywność fizyczna jest bardzo polecana, bo pozwala zminimalizować problem zaparć. Z kolei przy innych schorzeniach, jak np. w chorobie zapalnej jelita grubego, w okresie zaostrzenia objawów należy unikać niektórych dyscyplin sportowych, np. jazdy na rowerze. Zamiast tego lepiej wybrać się na spacer.

O czym pacjenci, którzy dla zdrowia uprawiają sport, powinni jeszcze pamiętać?

Najważniejsze jest prawidłowe nawodnienie organizmu. Raz, że podczas wysiłku zapotrzebowanie na napoje jest większe. A dwa – mało kto zdaje sobie sprawę, że woda wpływa też na funkcjonowanie układu pokarmowego. Jeśli w ciele jest jej za mało, to wydziela się mniej soków żołądkowych i enzymów trawiennych, a jelito grube wręcz wysusza resztki naszych posiłków na wiór. Efektem tego jest bardzo twardy i zbity stolec, którego wydalenie może powodować ból. Lepiej tego unikać i pamiętać o wodzie. Senior, który nie ma problemów z wydolnością oddechową czy krążeniową, powinien dziennie wypijać ok. 2–2,5 litra płynów dziennie, czyli średnio osiem szklanek. Tylko w niektórych przypadkach, jak np. przy nadciśnieniu, które może wiązać się z obrzękami, ilość ta jest mniejsza.


5 powodów, dla których ruch jest dobry dla Twojego układu trawienia

  • Wysiłek fizyczny to świetny sposób na przyspieszenie perystaltyki, czyli ruchów robaczkowych jelit – a to jeden z kluczowych elementów w całym procesie trawienia.
  • Uprawiając sport, sprawiasz, że krew w organizmie zaczyna krążyć szybciej. Wspiera to pracę mięśni gładkich, z których jest zbudowany układ pokarmowy, jak i sam proces wchłaniania się substancji odżywczych.
  • Trawiony pokarm szybciej przesuwa się do jelita grubego i nie zalega, dzięki czemu nie gromadzą się w nim szkodliwe gazy ani resztki pokarmowe. Efekt? Rzadziej cierpisz na bolesne wzdęcia i zaparcia.
  • Ruch – szczególnie na świeżym powietrzu – poprawia nie tylko humor, lecz także apetyt.
  • Tylko w niewielu chorobach układu trawienia aktywność fizyczna może zaszkodzić – a często pomaga zredukować ból czy dyskomfort. Pamiętaj jednak, że zanim zaczniesz ćwiczyć, powinieneś skonsultować się wcześniej ze swoim lekarzem.